Przed świętami miałam okazję pobawić się nieswoimi koralikami. Otóż Agnieszka, jako że miała w domu sporo koralików, a z racji absorbującej córeczki zbyt mało czasu by się nimi bawić, była tak miła i odstąpiła mi je. Więc ucieszona nowymi koralikami porobiłam różności. Tu pierwszy raz miałam możliwość pracy z koralikami filmo. I tak jak w ogóle mi się one nie podobały, to w końcu spodobały mi się na żywo.
Agnieszki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz