niedziela, 20 listopada 2011

turkusowe łzy

Prawie zawsze tak mam, że jak coś zrobię to najchętniej zatrzymałabym to dla siebie. I tak było w przypadku tych kolczyków. Lecz gdybym zatrzymywała wszystkie kolczyki, bransoletki i naszyjniki jakie mi się podobają, przypuszczam że miałabym więcej biżuterii niż ubrań(!) I jakoś podejrzewam, że wcale mój kochany Skarb nie byłby szczęśliwszy z tego powodu;) W takich sytuacjach najłatwiej rozstać mi się z rzeczą jeśli trafia do osoby do której na prawdę to pasuje. Dlatego te kolczyki posiada teraz Małgorzata.


u Gosi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz